Relacje z tygodnia staram się zamieszczać zwykle w poniedziałek, ale w związku z wyjazdowym weekendem mam małe opóźnienie. Trochę odpoczęłam biegowo, sama nie wiem dlaczego - martwię się o te piszczele, które czasem bolą, czasem nie. Nie chcę ich przeciążyć - do maratonu jeszcze 40 dni!
Biegowe były tylko trzy dni - wtorek, czwartek i niedziela. Poza tym wspinałam się duuużo - w środę u siebie a w sobotę w Krakowie badałam Avatar - 4 godziny mi to zajęło. Ale sie ubawiłam:)
Wtorek pod znakiem biegu w narastającym tempie. Założyłam buty z Lidla (chyba nie wspominałam, że je zakupiłam) - ale była to raczej kiepska decyzja bo podłoże było kiepskie - śnieg. Jakieś 40 min pobiegałam niecałe, tempo bardzo w porządku bo średnia wyszła 5:40/km.
W czwartek biegałam bo miałam wolne. Wyszłam bez planu bo śniegu było tyle, że o interwałach można było jedynie pomarzyć. Nastukałam ponad 17km wybiegania po jakieś 6:10/km, bez pulsometru ale bardzo spokojnie i asekuracyjnie. Czysta radość biegania:)
W niedzielę bieganie nietypowe. Wybrałam się w Krakowie na Bieg Pamięci Tomka Kowalskiego i Macieja Berbeki. Spotkaliśmy się przy Błoniach a potem w świetle czołówek wbiegliśmy najpierw na Kopiec Kościuszki a potem na Kopiec Piłsudskiego. Trasa prowadziła głównie po lesie, śniegu było pełno i miejscami ślisko. Stawiła się spora grupa ludzi, aby wspólnie uczcić pamięć zmarłych himalaistów. Na miejscu zrobiliśmy zdjęcie dla dziewczyny Tomka, również biegaczki. Razem z dobiegami 15km.
fot. Andrzej Brandt |
W sumie w tygodniu wyszło jakieś 39km, mniej niż zwykle, ale może przełoży się to na świeżość na połówce w Warszawie. W tym tygodniu też prawdopodobnie 3 biegi w tym jeden start. Łamię 2h, oby się udało w tym tłumie. I śniegu. I mrozie. Brrrr....
Powodzenia na trasie, na pewno dasz radę! Będę czekać na relację z najliczniejszej połówki w Polsce ;)
OdpowiedzUsuń